Wspomnienia ze Szwecji

Maciej Matyka i Klaudia Sosnica



Kolejna seria 4.


To moje miejsce pracy, tu teraz siedze i klepie ten tekst. Na stoliku leza nasze karty id, ktore niby sa najwazniejsze, a w sumie jeszcze ich nie uzylem wogole i w sumie mam watpliwosci czy dzialaja (jak probowalem sie w bibliotece zalogowac to nie zadzialaly).



Uwaga, prawie zlamalem palec dzisiaj na uczelni. Oto dowod rzeczowy. Chcialem byc uprzejmy i jednej dziewczynie chcialem otworzyc drzwi. Moja wrodzona szarmanckosc nie pozwolila mi zrobic tego delikatnie, tylko z gestem! Gest byl tak duzy ze rabnalem drzwiami o cos metalowego, tylko ze miedzy drzwiami, a tym metalowym czyms byl paluszek. Paluch spuchl, ale sie chyba nie zlamal, wiec odszkodowania nie bedzie.



Kolejne zdjecie z serii ArchiwumX. W naszej kuchni wszystko jest na czas. Normalnie garnka po ludzku nie przypalisz. Maksymalny czas dzialania gniazdka w scianie - 30 minut. Czego to ludzie (Szwedzi) nie wymysla. To samo z kuchenka. Ehh..



A to znowu jakies Archiwum. Ludzie, czy ja moge wcisnas ten guzik w scianie? Po jasna cholere to jest? Drzwi zamknac nie mozna bo przymocowane tym bolcem co widac do sciany. Mniemam, ze przycisk zwolni blokade... A jak nie i przyjedzie banda lysych Szwedow na motorach i... i sam juz nie wiem.




Na specjalne zyczenie kolegi z ministerstwa (usmiechu) - tu spimy.